W niedzielę, 17 listopada, tuż przed północą, drużyny ostrowieckiej straży pożarnej zmierzyły się z ogniem w budynku mieszkalnym przy ulicy Samsonowicza w Ostrowcu Świętokrzyskim. Potencjalnym źródłem wybuchu płomieni było podpalenie. Aby stawić czoła tej sytuacji, na miejsce skierowano aż pięć zastępów strażaków.
Barbara Majdak, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w ostrowieckim mieście, wyjaśniła szczegóły zdarzenia. Zgodnie z jej relacją, po przybyciu na miejsce zdarzenia strażacy stwierdzili, że praktycznie cały budynek jest nasycony dymem. Płomienie wybuchły na klatce schodowej, gdzie zapaliły się różne przedmioty, takie jak kartony, butelki i meble.
Z uwagi na zagrożenie wynikające z zadymienia budynku, strażacy podjęli decyzję o ewakuacji mieszkańców. W sumie z budynku usunięto jedenaście osób, które na szczęście nie odniosły żadnych obrażeń. „Nasze działania polegały na zabezpieczeniu terenu działań. Prowadziliśmy operacje ratowniczo-gaśnicze wraz z ewakuacją, a później dokładnie przebadaliśmy cały obiekt przy użyciu kamer termowizyjnych, nie wykrywając żadnych dalszych zagrożeń”, wyjaśniała Barbara Majdak.
Dzięki natychmiastowemu działaniu strażaków, ogień nie przeniósł się z klatki schodowej do poszczególnych mieszkań. Akcja gaśnicza trwała około dwie godziny. Oprócz straży pożarnej, na miejscu działania prowadziła także policja we współpracy z ekspertem ds. przestępstw, który badał ewentualne dowody na celowe sprowadzenie zagrożenia pożarowego.