Za prace należy się wynagrodzenie. Niestety nadal wielu pracodawców oszukuje i nie wypłaca pracownikom pełnych dniówek, ale oszukuje też na nadgodzinach. Jak w takiej sytuacji walczyć o swoje prawa i odzyskać pieniądze? Czy jest to w ogóle możliwe? Oczywiście, że tak i dlatego z nieuczciwością trzeba walczyć. Z naszego poradnika dowiecie się ważnych informacji, które pozwolą Wam odzyskać pieniądze.
Co nieco o przepisach prawa pracy
Zacznijmy od przepisów prawa pracy. Tutaj zastosowanie ma przepis art. 129 §1 kodeksu. Przepisy jasno wskazują, że czas pracy pracownika nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin pracy w tygodniu. Jest to tzw. norma dobowa. Są jednak sytuacje, gdzie praca w systemie 12 godzin jest uznawana za dniówkę, a więc tych 4 godzin nie można traktować jako godzin nadliczbowych. W tym przypadku mamy na myśli, że występuje także równoważny system czasu pracy, o którym mowa w art. 135 do 137 kodeksu pracy. Otóż możliwe jest wydłużenie dniówki pracowniczej do 12, a nawet 16 czy też 24 godzin. Ale oznacza to także, że jeżeli w jednym dniu pracujecie ponad 8 godzin, to w kolejny analogicznie pracujecie mniej, tak, że ogólny system tygodniowy nie przekroczy 40 godzin. Wszelkie godziny poza standardowym 40 godzinnym systemem pracy są nadgodzinami, za które pracodawca musi zapłacić odpowiednio i czasami stawka jest podwójna. I tutaj dochodzi często do pierwszych nadużyć, gdyż pracodawcy nie chcą płacić za nadgodziny i do tego jeszcze nie wykazują ich w ewidencji czasu pracy.
Co grozi pracodawcy za niepłacenie nadgodzin?
Trzeba zdawać sobie sprawę, że występuje obowiązek prowadzenia ewidencji czasu pracy. Jest to przepis §6 ust. 1 rozporządzenia Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 10 grudnia 2018 roku w sprawie dokumentacji pracowniczej. A więc każdy pracodawca musi prowadzić oddzielnie dla każdego pracownika dokumentację dotyczącą ewidencjonowania czasu pracy. W jej skład wchodzi np. ewidencja czasu pracy, ale też dokumenty obejmujące wnioski pracownika, informacje o godzinach nadliczbowych czy też dyżurach. Sama forma ewidencji może być papierowa bądź mieć formę elektroniczną. Jeżeli pracodawca nierzetelnie prowadzi ewidencje bądź ją fałszuje, to rzecz jasna narusza przepisy prawa i zgodnie z art. 281 kodeksu pracy podlega karze grzywny nawet do 30 tysięcy złotych. A jeśli jeszcze fałszuje np. podpis pracownika, to wtedy jest to już przestępstwo, które zgodnie z art. 270 albo 271 §1 kodeksu karnego, zagrożone jest karą pozbawienia wolności.
Co może zrobić pracownik?
Na pewno przyda się pomoc i tutaj zachęcamy do kontaktu z adwokatem od spraw pracy. Trzeba zdawać sobie sprawę, że skoro w dokumentach nie będą znajdowały się informacje o tym, ile nadgodzin przepracowaliście, to naprawdę ciężko będzie Wam udowodnić swoje racje. Na szczęście nie jest to niemożliwe. Wszak sądy przyjmują każde dowody, które świadczą o tym, że w danych godzinach byliście w pracy. Dowodem mogą być więc zeznania świadków, czy listy obecności bądź też dane z monitoringu, itp. Pracownik dodatkowo powinien powiadomić Państwową Inspekcję Pracy. Może to zrobić anonimowo. Kontrola może już wtedy wykazać nieprawidłowości, za które nieuczciwy pracodawca może otrzymać wysoką karę finansową.
Sprawa sądowa – czy warto iść na drogę sądową
Jeżeli wiecie, że pracodawca Was oszukuje i choć potraficie mu to udowodnić, to nie chce Wam wypłacić zaległego wynagrodzenia, to nie powinniście się zastanawiać dwa razy, lecz powinniście pójść na drogę sądową. Porady prawne warto sprawdzić tu LINK. Otóż właśnie adwokat może reprezentować Wasze interesy. Oczywiście trzeba liczyć się z tym, że sprawy sądowe są długie, ale z drugiej strony trzeba walczyć. Pamiętajcie jeszcze, że pozew o zapłatę trzeba złożyć do sądu rejonowego. I co również istotne nie jest on obciążony kosztami sądowymi, a więc nic nie będziecie płacić. Rzecz jasna musicie spełnić warunki formalne, ale o to już zadba Wasz adwokat. Do tego sprawa powinna być zgłoszona do PIP. Inspektor sprawdzi pracodawcę, a w razie uchybień nałoży karę.